czwartek, 24 marca 2016

13.

                                  Faszerowane jajka



Na naszym stole Wielkanocnym - nie może ich zabraknąć. Jajka te przygotowuję, dzień wcześniej.
Gotuję kilka sztuk na twardo, studzę i obieram ze skorupki. Kiedy jaja są już zimne, przekrawam je na pół i wydrążam ostrożnie żółtka i przekładam je do osobnej miseczki. Tam je po prostu duszę widelcem i doprawiam do smaku majonezem i musztardą. Na suchej patelni smażę cienkie plasterki boczku, tak długo aż się staną chrupiące i stracą przynajmniej połowę tłuszczu. Kroję je lub rozrywam na małe kawałeczki. Połówki białek napycham pastą żółtkową, a na wierzchu układam kilka kawałków boczku. Samą górę posypuję rano siekanym szczypiorkiem i ziarnami sezamu. Pycha! Polecam i spróbujcie sami :)


12.

Kieliszki do jajek są u nas bardzo rzadko wykorzystywane. Jedynie na święta Wielkanocne je wyciągam ze szafki, by śniadanie na ten czas było bardziej uroczyste. Wszyscy w moim domu lubimy jajka na twardo, a tak w ogóle to jajecznicę. Kiedy więc gotuję jajka, to zazwyczaj je od razu kroję i w tej postaci je jemy, na kanapkach. Jednak Wielkanocne śniadanie zobowiązuje, więc raz na rok wyciągam podstawki.
Ostatnio w sieci pojawiło się mnóstwo kieliszków do jajek, w różnych kształtach. Widziałam głowy Simsonów, urocze plastikowe kwiatki, kurki i inne cuda. Jednak hitem jest robocik ze Star Warsów - R2-D2, który ma nawet zamknięcie. Dzieciaki oszalałby na jego widok. Niestety jego cena powala, w polskich sklepach kosztuje on ponad 50 złotych za sztukę!


11.

W końcu zakupiłam cukier brzozowy. Na razie mam go zamiar wykorzystywać głównie do słodzenia napojów. Z tego względu, że za 250 gram musiałam zapłacić prawie 15 złotych. Tak więc kombinuje jak tu obniżyć ten koszt, bo w przypadku pieczenia, gdzie czasem potrzeba i dwóch szklanek cukru, ksylitol nas zje.