wtorek, 29 września 2015

10.

Macie w swojej kuchni przedmioty których nie używacie lub korzystacie bardzo rzadko - tak zwane niewypały?
Ja mam kilka, czy to nietrafionych prezentów, czy też mało przemyślanych zakupów. Jednym z nich jest taki mechaniczny przesiewacz do mąki. Zamysł jest jak najbardziej trafiony, jednak jego wykonanie, już nie całkiem. Cały czas kiedy próbujemy przesiać mąkę, wypada taki jeden element z całego mechanizmu i wszystko się blokuje. Więc jak tego używać?
Drugim niewypałem jest papier do pieczenia, wielokrotnego użytku. Niby jest on bardziej ekologiczny, bo po pieczeniu nic nie wywalamy do kosza, ale jakoś tak zawsze mi po drodze do tradycyjnego papieru do wypieków.
Mam w swojej szufladzie jeszcze coś co oddziela żółtko od białka - nigdy tego nie używałam i foremki do sklejania pierogów, też są cały czas w oryginalnym opakowaniu.
Kiedyś także kupiłam rękaw do wyciskania kremów...po pierwszym użyciu, nie szło tego doczyścić. No ja podziękowałam takim wynalazkom i używam teraz zwykłego worka do mrożonek, odcinam jeden z rogów i wyciskam krem. Po skończeniu, po prostu wyrzucam worek do śmieci.

9.

Silikon w kuchni. Wbrew pozorom jest bardzo często wykorzystywany przez producentów gadżetów kuchennych. Od szpatułek i pędzli do ciast, po wszelkie łapki i podstawki na gorące garnki. Ja w swojej kolekcji mam jeszcze matę - stolnicę, papilotki do babeczek - wielokrotnego użytku oraz nakładki na otwarte puszki czy inne miseczki, które tak zabezpieczone wkładamy do lodówki. Nie można zapomnieć o popularnych formach silikonowych do ciast. Mają one różne kształty, są lekkie i łatwo je się przechowuje. Niedawno widziałam nawet składane lejki, które praktycznie w ogóle nie zajmują miejsca w szafce.

8.



8 rzeczy, które uwielbiam z kuchni włoskiej:
(mój osobisty, subiektywny ranking)
1. PASTA! - czym byłaby kuchnia włoska bez dobrego makaronu. Najlepiej domowo zagniecionego przez włoską mammę :) Kupując w sklepie sprawdzajcie czy jest ze 100% semoliny.
2. PIZZA! - chyba najpopularniejsze danie, które podbiło cały świat. Widziałam je nawet w nieco egzotycznym mieście Turcji - Istambule, na głównej ulicy handlowej. Do domowego wypieku warto brać mąkę tipo 00 i prawdziwą mozzarellę, a nie żółty ser.
3. KAWA - nasze jakobsy i neski, przy włoskiej kawie wysiadają. Nawet nie próbujcie porównywać. Nie ma się po co potem dziwić, że Włosi przyjeżdżają do nas zaopatrzeni we własną kawę. Jak się im zaserwuje typową polską zalewajkę, to mają ochotę uciekać ;)
4. OLIWA Z OLIWEK - dobrej jakości, niefiltrowana doskonale wzbogaca smak wszelkich potraw. Do tego jest zdrowa i ma więcej dobroczynnych składników, niż ta filtrowana. Jednak jakość kosztuje, te 40 złotych za litr, to chyba minimum.
5. WINO - od dawna we Włoszech produkuje się znakomite wino. Koneserem nie jestem, ale lubię czasem wypić dobre prosecco czy inne chianti.
6. SERY - od popularnej mozzarelli, przez parmezan aż po gorgonzolę. Osobiście najczęściej sięgam z serów twardych po: pecorino lub grana padano. Mają one nieco łagodniejszy posmak, w przeciwieństwie do parmezanu.
7. OCET BALSAMICZNY - i to najlepiej z Modeny i w formie kremu. Dla smakoszy i do sałatek.
8. LODY! - te włoskie są niesamowite. Ilość smaków i wariacji na temat są nie do ogarnięcia. Jeśli jedziecie do słonecznej Italii, koniecznie musicie spróbować gelato!

7.

Gotujecie dania z dyni?
Ja jak przychodzi sezon, to nawet bardzo często.
Moim popisowym daniem jest zupa dyniowa z mleczkiem kokosowym. Moja babcia zawsze twierdziła, że zupa z dyni jest mdła. Podobno zabielano ją mlekiem i robiono do tego zacierki, czyli rodzaj klusek.
Ja swoją zupę robię zgoła inaczej. Czasem dynię piekę ze skórką w piekarniku, czasem wraz z cebulą podsmażam ją w garnku. Potem zalewam bulionem, rosołem czy co tam mam i dodaję wyraziste przyprawy: świeży starty imbir, poszatkowane ząbki czosnku oraz papryczkę chili. Nieraz doprawiam wszystko jeszcze przyprawą curry. Dzięki temu zupa ma zdecydowany smak, a dodatek mleka kokosowego nadaje jej kremowości i orientalnego charakteru. Mdła w ogóle nie jest. O czym przekonała się moja babcia i stwierdziła, że taką można jeść! ;)
p.s ważny jest również gatunek dyni, najsmaczniejszą odmianą według nas jest Hokkaido.