wtorek, 2 czerwca 2015

6

Moja kawiarka nie dawno wyzionęła ducha. Jednak ja uwielbiałam przygotowywaną w niej cappuccino. No niestety tego nie mogę odżałować. Zaczęłam więc rozglądać się, choć za spieniaczem do mleka. Takim malutkim, na baterie. I ze zdziwieniem odkryłam, że na rynku nie tylko mamy te ręczne maluchy do spieniania mleka, ale także prawdziwe elektryczne kombajny. Oczywiście w tym miejscu powstaje pytanie, czy rzeczywiście potrzebuję i będę korzystała, ze spieniacza za 200 - 300 złotych. Jednak ich duży wybór, bardzo mnie zaskoczył. W sumie są również nieco tańsze modele, także ręczne, ale o piętro wyżej zaawansowane, niż mini mikserek. I w cenie 30 - 40 złotych można coś wybrać. Na taki układ mogę się skusić ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz